|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 14.08.07, 9:44PM Temat postu: |
|
|
Spinko... skoro masz opisane, to nie wierzysz ;)? Jeszcze sobie zupełnie brzuszek rozstroisz. Ale Twoja wola.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 27.01.08, 6:55PM Temat postu: |
|
|
Kochani! Podczas mojego feriowego pobytu u Babci skończyłam czytać [i]"Historynkę"[/i] i muszę Wam powiedzieć , że ogromnie mi się spodobała! Postać Historynki jest taka czarująca , a jej opowieści takie interesujące! Szczerze powiedziawszy trochę zazdroszczę jej tego pięknego głosu i daru szybkiego zapamiętania i opowiadania tak pięknego.
Nie mogę już doczekać kiedy sięgnę po drugą część. Mam nadzieję , że będzie równie interesująca jak pierwsza.
Chciałam tylko na coś zwrócić uwagę. Tłumaczenie imion w mojej książce , którą przeczytałam jest inne. Występuję tam Felicja, Historynka, Piotr, Celinka, Dan i Edgar , narrator całej powieści.
Mam nadzieję , że nikogo nie opuściłam. Więc i w tej książce można znaleźć rozbieżności.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 27.01.08, 6:58PM Temat postu: |
|
|
Podoba mi się przezwisko Sary - Historynka. Kiedyś myślałam, że nie przyzwyczaję się do innego, ale stało się inaczej. W swoim wydaniu mam Małą Baśń lub Baśniową Dziewczynkę i także uważam, że to urocze przezwiska! :D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 28.01.08, 11:51AM Temat postu: |
|
|
Izaniu, był jeszcze mój ulubiony bohater - Feliks :) i ta, o której w większości wypadków się zapomina - Sara Ray.
Najwyraźniej czytałaś to samo tłumaczenie, co ja. Z tym, że ja mam śliczne wydanie z łososiową okładką, w którym jest zarówno Historynka, jak i Złocista Droga i od początku można zapoznawać się z drugą częścią. Chyba najlepiej czytać bezpośrednio po sobie właśnie.
Byłam swego czasu pod takim urokiem tej książki, że na obozach zamieniałam się w Historynkę i opowiadałam koleżankom jej historie. "Ślubny welon dumnej królewny" pamiętam do dziś - narzucałyśmy na siebie kawałki tiulu i paradowałyśmy przed namiotem ^^.
Jeśli książka wyzwala takie zabawy z wyobraźnią, to musi być znakomita ;).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szymon
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1196
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: 28.01.08, 12:26PM Temat postu: |
|
|
[quote="Shee"]Izaniu, był jeszcze mój ulubiony bohater - Feliks :) i ta, o której w większości wypadków się zapomina - Sara Ray.
Najwyraźniej czytałaś to samo tłumaczenie, co ja. Z tym, że ja mam śliczne wydanie z łososiową okładką, w którym jest zarówno Historynka, jak i Złocista Droga i od początku można zapoznawać się z drugą częścią. Chyba najlepiej czytać bezpośrednio po sobie właśnie.
Byłam swego czasu pod takim urokiem tej książki, że na obozach zamieniałam się w Historynkę i opowiadałam koleżankom jej historie. "Ślubny welon dumnej królewny" pamiętam do dziś - narzucałyśmy na siebie kawałki tiulu i paradowałyśmy przed namiotem ^^.
Jeśli książka wyzwala takie zabawy z wyobraźnią, to musi być znakomita ;).[/quote]
Mam pytanie, może trochę dziwne. Czy Felix zjadł kiedyś trujące jagody :?: ;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 28.01.08, 2:36PM Temat postu: |
|
|
No tak , zapomniałam o Feliksie ;) i Sarze.
Nie , Szymonie . To Dan najadł się trujących jagód , które w zasadzie były trujące czy nie? No bo pierwszy raz mu zaszkodziły , a potem już nie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 28.01.08, 2:50PM Temat postu: |
|
|
Ja tam Historynki nie czytałam, więc jak było w książce to nie powiem. Natomiast w filmie "Droga do Avonlea" (film oparty jest na tej książce, czy się mylę?) jagody nie były trujące, a zaszkodziło domowe lekarstwo podane przez Felicity (nie wiem jaki jest odpowiednik książkowy tego imienia) :)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 28.01.08, 11:26PM Temat postu: |
|
|
Aniu nie Anno, koniecznie przeczytaj, najlepiej od razu. ;)
Ta dziewczynka to była Fela, czyli po prostu Felicja.
A co do Dana, to masz rację, myślę, że jagody nie były trujące... Czasem krążą wśród dzieci takie legendy 'jak to zjesz, to się zatrujesz', a już zwłaszcza wśród kanadyjskich dzieci żyjących blisko z przyrodą ;).
Rzeczywiście zjadł je raz, rozbolał go brzuch, i Fela [i]potem[/i] podała mu lekarstwo. O ile pamiętam, to była po prostu woda z musztardą, czyli środek na wymioty :P. A potem, żeby zrobić Feli na złość, Dan znów się tych jagód najadł i nic mu nie było XD. Nie ma to jak mieć złośliwą siostrę...
Może sam sobie wmówił za pierwszym razem, że go coś boli? ;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 28.01.08, 11:48PM Temat postu: |
|
|
[quote="Shee"]Aniu nie Anno, koniecznie przeczytaj, najlepiej od razu. ;)
[/quote]
Od razu niestety nie mogę, ponieważ nie mam jej (jeszcze) w swojej biblioteczce. Ale widziałam tę książkę w Arsenale i jak szczęście dopisze, to "polecę" po nią zaraz po sobotnich zajęciach :)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szymon
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1196
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: 29.01.08, 12:02AM Temat postu: |
|
|
Właśnie o to mi chodziło :). Więc "Przyjaciółkowa" wersja drogi do Avonlea jest tak wykrojona, że pozostają tylko wątki z Historynki. Nie ma nic z Opowieści ani Pożegnania z Avonlea :).
P.S. W filmie chłopiec nazywał się Felix a jego starsza, przemądrzała siostra Felicyty ;) I Felix pierwszy raz zjadł jagody w lesie, bo Felicyty nie dawała mu obiadu, a drugi raz na złość podczas wizyty niby głuchej ciotki :)
Za pierwszym razem zjadł nie trujące jagody, i czuł się dobrze dopóki Felicyty nie podała mu wody z musztardą :) A za drugim razem już dowiedzieli się od "niby ciotki", że jagody są zupełnie jadalne :).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|